Przychodzę tutaj i czekam na Yumi

przylatuje siedzac na miotle

-No to zaczynamy... - powiedział po czym patrzył na nią
-Na prawdę nie możemy używać Chowańców? - spytał się mojej pokojówki ^^

-Bez chowańców by były równe szanse

-Dobra...no to zaczynajmy...
Pojawia się koło ciebie i podkłada pistolet pod ucho

Nie ruszam się ale czujesz ze po chwili nie możesz się ruszyć

Nie ruszam się i mówię
-Może dołożymy do tej walki zakład - powiedział z uśmiechem
-Jeśli ja wygram,będę mógł ci zrobić pranie mózgu...a jak ty wygrasz..to co chcesz? - spytał się

-A poco pranie mózgu?-pytam ciekawa i buziaka dostajesz na zachjętę odlatuje kawałes i czekam co zrobisz

-No proszę zgódź się... - uśmiecha się
-Jak ty wygrasz ty też możesz coś mi zrobić,albo jak będziesz chciała to nie będziesz moją służącą...zrobisz co ze chcesz... - powiedział po czym próbował się ruszyć

-Eh zobaczymy-Mówie tylko i zaczymam walczyć z tobą

-Dobra... - używa magi,żeby teleportować się koło niej,dotyka lekko jej piersi,a ona tak się powiększa i jest tak ciężka,że upadasz na ziemię i nie możesz się ruszyć.Następnie odwracam się i mówię
-Walka zakończona

-Chciałbyś co nie-Smieje się tylko i pojawiam za tobą związując scię roślinami-pamiętam że umiem zdolności przejąć

-Aha spoko... - powiedziałem po czym staram się wyślizgnąć z tych roślin

-Lecz czujesz że sił ci brakuje-To specjalna roślinka

Zamieniam się w węża i wypełzam z tej roślinki,a następnie używam na tobie amnezji

Przywołuje wielkiego gryfa i on cie atakuje

-Ekstra... - powiedział po czym załadował nabój do pistoletu i strzelił w głowę gryfa - ze mną nie wygrasz przyzywanymi potworami... - powiedział,a następnie popatrzył w jej oczy i użył hipnozy

-Też hipnotyzuje lecz widzisz że ja bez ubranka jestem

-Jak ty się tak szybko rozebrałaś! - powiedział po czym starał się nie patrzeć na nią

-a nie pomiem czary mary-Wysyłam buziaka z słodką minką-Aco nie podobam się taka

-Tak..nie...tak...nie...tak...nie - mówił niezdecydowany i nadal starał się na nią nie patrzeć

-To podobam czy nie?-pytam słodko i podlatuje do ciebie

-Tak... - powiedział patrząc w jej piersi,lecz starał się nie patrzeć,ale coś się nie udawało..

-Tak się ciesze  ajuż myslałam że brzydka jestem-Śmieje się pod noskiem

Tworzę 3 klony,które łapią cię,a ja sam zamykam oczy i tworzę z lodu Senbony i rzucam nimi w ciebie

Trzymaj,ą kukłę z kłody zrobioną

-Muszę to wygrać...jak wygram to wypiorę jej mózg - powiedział bez chwili wytchnienia,a następnie podbiega do niej i stoi naprzeciw niej.

Widzisz pełno mnie otaczających cię wokoło i wszystkie nagle posyłają ci całusa a ty czujesz że się zakochujesz

-Nie...chyba to jest kontrola uczuć... - powiedział po czym nie mógł oderwać od niej wzroku i stoi jak wryty

-Kai powiedz kochasz swoja Yumiś?-Słodka minka i całuje cię w usta

-Tak..tak...tak... - powiedział po czym runął na ziemię i powiedział
-Kai...broń się przed tym...to tylko urok...da się z tego wyciągnąć...

-Hmm ale to nie urok Yumiś nie dała uroku-pokazuje język i śmieje się pod noskiem

-To czemu wydawało mi się,że w tobie zakochuje się... - powiedział po czym patrzył na nią i dyszał

-Hmm a mo,że tak jest-Dumam chwilkę-poczekaj-Dotykam twoje czoło i widzisz to co naprawdę mówi ci sercę

Widzę swoje sny itp. po czym mówię
-Nie mów,że sam w tobie się zakochałem... - powiedział przełykając ślinę

-Hmm niewiem na to wyglada jak to mówią miłośc jest slepia.

-Aha... - powiedział patrząc na nagie klony Yumi
-Muszę to wygrać.. powiedział,lecz spojrzał na nagie ciało Yumi i od razu podszedł do niej i patrzył na jej piersi

śmieje się i przechylam łepek -Więc jak to jest kochasz umiś czy nie?

-Tak...kocham cię... - powiedział patrząc na je piersi,jakby był pod jakąś kontrolą...
-Jakie wielkie krągłości... - powiedział

Tule się do ciebie

Daje się jej tulić i mówi niepewnie
-Kocham cię... - powiedział,a następnie patrzył w jej piersi...

Usmioech i buziak-Dziękuje miło to słyszęć więc wygrywasz-Siadam na ziemi i czekam na pranie mózgu

-Na..na...na serio - spytał się jej z niedowierzeniem,a następnie spojrzał na nią
-Wow...na prawdę mogę ci zrobić pranie mózgu...muszę się tylko zastanowić jak ci wyprać mózg,żeby nie stracić okazji... - powiedział myśląc

-Jak chcesz wygraleś w końcu ale szkoda będzie zapomniec wszystko, w tym pewnie i ciebie tez

-Tak,ale był zakład...wygrałem... - powiedział po czym podszedł do niej i użył na niej prania mózgów...

Czekam co powiesz i co się stanei

-Jak na razie zachowuj się kompletnie odwrotnie niż twoje poprzednie wcielenie,oraz zachowuj się bardziej erotycznie ^ ^ - powiedział po czym myślał co mówić dalej
Następnie dotyka ją w pierś i używa kontroli hormonów i twój wygląd się zmienia i wyglądasz tak
http://img844.imageshack.us/img844/3024/510804.jpg
-No i jak na razie to będzie na tyle

-Hmm dobrze-Jak mówiłes odwrotnie czyli nieśmiała ale napalona hehe

Zakończyłem pranie mózgów.Pamiętałaś mnie lecz twój charakter się zmienił i nie wiedziałaś,że wyprałem ci mózg.


PS.Avatar ci już zmienie

-Kai co sie stało?-pytam rozglądając się dookoła-I czemu nie mam ubranek na sobie?-Czerwienie się jak dziewica

-Walczyliśmy,powstał jakiś wybuch i od razu ubrania ci zniknęły - powiedział patrząc na jej ogromnych piersi :D

-Hmm naprawdę ale dziury nie widze po bum i tulkam się do ciebie

-Nie krępujesz się,że jesteś naga - pytam się a następnie daje się jej przytulać i patrze dalej na piersi...

-C..co goła-Chodzm się za drzewem-Czemu nie mam ubranek

-Nie...nie...nie wiem...mi to tam się podoba... - powiedział i patrzył na nią i podszedł do niej,tak,że stali koło siebie
-Może pójdziemy do domu mojego?

-Ale ja golutka jestem więc jak a jak mnie ktos taką zobaczy

-Nikt cię nie zobaczy...obiecuję... - powiedział i patrzył na nią i powiedział sam do siebie
-Ale wielkie piersi...

-Hmm n..nodobrze-Zaczerwieniam się na policzkach i idę za tobą

Przychodzi tutaj i siada sobie na polanie

W postaci dziewczyny bez skrzydełek i ogonka siadam sobie i patrze w niebo

-Kim jesteś - usiadł koło niej i patrzył w niebo

-Yumi miło poznać a ty?-Pytam się przenosząc wzrok na ciebie

-Ja...Kaitetsu... - powiedział po czym popatrzył na Yumi

-Ładna pogoda co nie?-Zerkam na ciebie

-Ładna...tak to prawda... - powiedziałem, po czym zamknąłem oczy i położyłem się na trawie

-Tylko troche nudno-Ziewam nie odrywając wzroku od ciebie

-Czemu tak na mnie patrzysz? - spytałem się po czym położyłem się na trawie i zamknąłem oczy

-Hmm a nic tak tylko się przyglądam a co nie mogę jeśli nie pujde sobie

-Nie..nie..nie...możesz się mi przyglądać... - powiedział po czym starał się zasnąć na polanie

Nic nie mówie tylko sidze dalej

Wstaje i następnie pytam się
-Ty też potrafisz magię co nie?Wyczuwam od ciebie duże skupisko magi...jakbyś była... - nie dokończył zdania i patrzył ciągle na nią...

-Hm  czym?-pytam ciekawa

-nie wiem..wiedźmą...demonem... - bo nie wierze,że człowiek zdobył tyle many... - powiedział po czym popatrzył na nią

-A nawet gdybym była to co?

-Bym musiał cię złapać lub zabić..dla własnego bezpieczeństwa...

-Złapać mówisz to chyba nie dobrze-Uśmiecham się tylko i czekam co powiesz

-No to... - powiedziałem,a następnie użyłem klonów,one okrążyły cię,a ja podchodzę i podstawiam ci pistolet pod ucho

-Hmm co robisz?-Pytam tylko niewinnie

-Wiem,że jesteś Succubuską..może zrobię z ciebie mojego chowańca...

-Hmm czym niby jestem czy ty wiesz co ty wygadujesz smiertelniku

-A niby czym jesteś...nie ważne czym i tak staniesz się moim chowańcem...

-Chciałbyś co nie-Wstaje i przejeżdzam ci ręką po policzku-Czy nadal chcesz ze mnie chowańcazrobić

-Tak...nadasz się na mojego nowego chowańca - powiedział i starał się nie zwracać uwagi,że jesteś naga

-Ciekawe być chowańcem śmiertelnika nic nie znaczącego

-A niby czemu nic nie znaczącego...a jak tak to co ty robisz takiego znaczącego...Jesteś nie wiem...boginią miłości?Zgadłem?Wystarczy,że na ciebie nie spojrzę i nie wpędzisz mnie w twój miłosny urok... - powiedział po czym zaczął patrzyć w ziemię

-Można tak powiedzieć że jestem boginią, lecz czy ty sądzisz że jetem dośc dobra dla ciebie-podnosze ci pyszczek-Hmm nawet słodki jesteś

-weź se ze mnie nie drwij.
Po czym używa Kontroli Elektryczności i kopie ciebie prąd

-Taa jak wizę masz elektryczny harakterek, wiesz przydało by ci się obrożkę załozyć by cie uskopoić

-Ehh... - Patrzy na nią a następnie używa Hipnozy

-Ech ci się by przydało usunac te moc wiesz-Myśle o tym o osłaniam się skrzydłami.

-...nie usuniesz...niema co... - powiedziałem po czym odskoczyłem i nagle stworzyłem z wody zawartej w powietrzu mnóstwo igieł lodowcyh

-Ta ciekawe igły z lodu, a masz cościekawszego

Stworzyłem ponad 200 klonów,a następnie natarłem na ciebie całym ich arsenałem.Kiedy ty zajmowałaś się klonami ja zakradłem się z tyłu i użyłem Prania Mózgów.

Ciekawe bo to wszystko była iluzje w innym wymiarze-Ciekawe ciekawelecz nudzi mi się-Uzywam woli boga i zamieniasz się w slicznego kotecka-Może kiedyś cię od mienie

-Miao - mówię po czym patrzę na swoje ciało i patrzę złowrogo na ciebie

-Słodki z ciebie kociaczek wiesz-Kałde cię na ziemi-Spokojnie mały jak będziesz grzeczny to porwócisz do tamtej formy choć w tej ci lepiej a moze ty będziesz moim chowańcem

Patrzy na nią,a następnie spojrzał na jej piersi i nie mógł już oderwać od nich wzroku

-Hehe no i widzę że z ciebie wielki zboczeniec będzie-śmieje sie tylko i tule ce do piersi

Nic nie robię tylko pozwalam ci się dotykać,po czym nic tylko lekko dotykam twoje piersi,a następnie schodzę i mówię
-Miao...

-No dobra-Odmieniam cię masz obróże na szyi której nie możesz zdjąć-I  bez sztuczek.

-Coś ty mi zrobiła... - patrze na obrożę i próbuje ją zdjąć
-I to przed czym ma mnie zatrzymać?

-Przed próbowaniem co kolwiem mi zrobic

-Nie mogę się nawet bronić?Czyli jestem na twojej pastwie losu?,a w ogóle co chcesz ze mną zrobić?

-Hmm jeszcze nie wiem mozesz ale tylko mnie nie

-A co się stanie jeśli cię zaatakuje? - spytałem się

-Spróbuj a siędowiesz-Stoje niedaleko ciebie

-Dobra... - powiedziałem,a następnie wyciągnąłem miecz i zacząłem ciąć wszystko co popadnie.

Gdy chciałes mnie zaatakować sparaliżował cię ból-Widzisz mówiłam

-Paraliż...da się z tym zwyciężyć... - Wbijam sobie w rękę miecz i zaczyna lecieć krew - ten ból przezwycięży paraliż
Po czym biegnę na nią z mieczem

Po chwili lądujesz w ninnym wimiarze-Myślałes że dam ci taka jak dla psa-smieje się tylko

-Nie poddam się  bez walki...nie stanę się twoim pupilem domowym,sługom czy czymkolwiek czego chcesz - powiedziałem po czym usiadłem na ziemi w owym innym wymiarze

Wróciłeś do swojego-Hmm a kto powiedział że chce z ciebie zwierzaczka robić kochanienki

-Tak mi się po prostu wydaje...a jak nie chcesz to co chcesz ze mną zrobić? - pytam się po czym patrzę na nią

-Hmm nawet bogowie bywają sami lecz pamiętaj ja jestem bogiem a nie wiedźma więcnie możesz na mnie polować.

-Nie chciałem na ciebie polować...po prostu pasowałaś mi na chowańca i tyle...ale dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie.Poco założyłaś mi tą obrożę?

-Wrazie czego, wiesz nie ufam ludziom cho daje im to czego chcą wzajemne uczucie nigdy nie na siłe

-...
Po chwili zamieniłem się w węża i wypełzłem z tej ohydnej obroży
-No...i teraz mogę walczyć...mówię ja się nie poddam,zostaniesz moim chowańcem prędzej czy później...albo ja zginę...

-To zginiesz i będe cie miaął dla siebie-puszczam co oczko

-O co ci chodzi,że będziesz mnie miała dla siebie? - spytałem się,a następne tworzę 1000 klonów i atakują cię wszyscy igłami z lodu

Błyskawicami wszystko rozwalam i znikam do siebie

-Wracaj tu....nie skończyliśmy jeszcze... - powiedziałem po czym skupiam się i sam podążając za twoją maną teleportuje się do twojego pałacu